piątek, 12 sierpnia 2016

Rozdział Piętnasty.

 Życie jest tyl­ko przechod­nim półcieniem,
Nędznym ak­to­rem, który swoją rolę
Przez parę godzin wyg­raw­szy na scenie,
W ni­cość po­pada - po­wieścią idioty,
Głośną, wrzas­kliwą, a nic nie znaczącą. 
 Wil­liam Sha­kes­peare (Szek­spir)



Minął miesiąc jak wróciłam z Seattle i miesiąc odkąd nie rozmawiałam z tamtymi ludźmi. Bella dalej jest zła,Marry nie daje znaków życia, Tata raz zadzwonił. Nie wiem co się dzieje z resztą. Mike wysyła ciągle wiadomości na facebook'u jak bardzo mnie kocha.Dalej ciągnie ten temat,który już zakończyłam. Lada dzień powinny przyjść podania czy dostałam się na Medycynę,na której mi zależało. Mama wczoraj wróciła po dwóch tygodniach bycia w Japonii. Nasze relację są coraz gorszę i to mnie dziwi bo zawsze nie było z nimi problemu. Siedziałam na łóżku czekając na Ally moją przyjaciółkę. Jedną ręką stukając o kawałek drewnianej ramy widzę jak cicho uchylają się drzwi a do pokoju wchodzi wysoka brunetka z białą kopertą.
- Twoja Mama kazała Ci to podać.- raptownie wstałam dobrze wiedząc co jest w środku. Zabrałam kopertę szybko otwierając i czytając co jest napisane. Sprawdzam kolejny raz czy to jest prawda.

" PANI ROSE EVANS ZOSTAŁA OFICJALNIE PRZYJĘTA NA STUDIA MEDYCZNE"

Spojrzałam na Przyjaciółkę,która czekała,aż coś w końcu powiem.
- Dostałam się! - zaczęłam krzyczeć na cały dom. Nawet Mama przyszła sprawdzić czy się nie przesłyszała.  - Słuchaj to może dzisiaj jakiś drink wieczorem na mieście?!
- Chwila a co z Tobą? Przecież razem miałyśmy iść.
- Rose nie wyszło..
- Żartujesz? Jak to możliwe.Miałyśmy prawie takie same oceny na świadectwie, matura.
- Jestem na liście rezerwowych,ale dopiero piąta. Ale dostałam się do teatralnej. Kocham teatr,więc chyba tak zostanie.
Podeszłam do dziewczyny wtulając się w jej drobne ciało. Zawsze marzyłyśmy o wspólnej przyszłości. Trudno.- Będzie dobrze przejechałam ręką po jej policzku. - Wiem.- szepnęła.
- A powiedz mi co z Tobą? Robiłaś ten test ciążowy?- przykryłam usta Ally,aby się uspokoiła.
- Nie mów tak głośno. Nie nie robiłam.
- Boże Rose.. Ile będziesz z tym czekać. Źle się czujesz, wymiotujesz dobre trzy tygodnie a okres ile ci się już spóźnia?
- Ponad dwa tygodnie.Nie wybaczę sobie tego,że mogę mieć dziecko. Jeszcze jak ojcem będzie Mike. Ja sobie nie dam rady,będę musiała rzucić studia.
- Nie dramatyzuj tak. Wierzę,że będzie dobrze. Słuchaj kup ten test, zrób go i widzimy się wieczorem na mieście okej?
- Okej.- wytarłam łzę z policzka.




 Siedziałam przy stole wśród znajomych pijąc wodę. Ciągle nie mogłam zrozumieć jak do tego doszło mimo,że się pytałam czy miał prezerwatywę. Jestem w ciąży,będę mieć dziecko z Mike'm.
- Rose wszystko okej?- podniosłam wzrok widząc naprzeciw Liam'a.
- Nie do końca.
- Chcesz porozmawiać?
- I tak Liam nie zrozumiesz!-podniosłam głos widząc,że między ośmioma osobami zrobiła się cisza i wszyscy patrzeli się na nas.
- Rose choć.- ujrzałam rękę Ally i udałam się za nią wchodząc do wnętrza baru siadając przy stoliku.
- Co się dzieje?
Podniosłam  wzrok wiedząc,że już się domyśliła. Nie potrafiłam nic powiedzieć.
- Jesteś w ciąży tak?
Kiwnęłam głową wybuchając większym płaczem.
- Biedulka.- poczułam jak jedną ręką otula mnie i daje buziaka na czole.
- Ally ja nie wiem czy dam radę. Nie planowałam tego dziecka. Jeszcze Ojciec jest za oceanem.
- Musisz się z nim skontaktować.
- Nie ma takiej opcji.Ally nie zrobię tego.
- A co ci szkodzi? I tak się dowie. A chyba On musi wiedzieć.
- Dopóki nie będzie widać, albo nawet dopóki nie urodzę nic mu nie powiem. Nie chce go w moim życiu.
- Wszystko w porządku?
Odwracam głowę widząc zmartwionego przyjaciela Liam'a.
- Zawieziesz ją do domu? Źle się czuje.
- Jasne,chodź.- wstałam z krzesła,żegnając się z Dziewczyna oraz z resztą,która siedziała na dworze a następnie wsiadłam jako pasażer do samochodu.  Droga minęła bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moją kamienicą.
- Powiesz mi co się stało?
- To nic wielkiego.- odpięłam pasy.
- Nic wielkiego? A czemu płakałaś.
- Muszę zrezygnować z studiów.
- Co?! Czemu? Przecież od dziecka chciałaś być lekarzem?
- Nie będę mogła brać udziału w połowie zajęć.
- Rose nie kręć tylko mów.
- Jestem w ciąży,ulżyło ci.- otworzyłam drzwi i wysiadłam z pojazdu.
- Czekaj..Ale jak to?
- Liam nie mam siły na rozmowę. Obiecuje ci,że wszystko ci wytłumaczę,ale nie teraz.
- Jeśli będziesz potrzebowała jakieś pomocy,wiesz gdzie mnie szukać. - mocno przysunął moje ciało zamykając między nami jakąkolwiek odległość.
- Dziękuje..- posłałam buziaka i odeszłam zostawiając go przy samochodzie.
Kiedy wspinałam się na trzecie piętro dużo myślałam. Nie wiedziałam od czego tak naprawdę zacząć. Chciałabym powiedzieć Mamie wszystko teraz już. Ale to jest naprawdę trudne,nie da się tego ująć w jednym zdaniu. : Mamo, jestem w ciąży. Mam wyrzuty sumienia, zrujnowałam sobie przyszłość. Tak nie miało się moje życie potoczyć. Nie potrafię tego zaakceptować. Ani trochę. Otworzyłam drzwi widząc Mamę siedzącą przy stole z kubkiem.
- Rose musimy porozmawiać.
Ściągnęłam buty i ruszyłam do salonu siadając naprzeciw Mamy.
- Co to ma być?- wyciągnęła kopię rezygnacji z uczelni oraz test ciążowy.


Ally i Rose kiedy miały 14 lat.



Liam Hugent 20l przyjaciel Rose


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam,za małe opóźnienie.. 
Namieszało się trochę.. :)
Teraz wszystko się zmieni.  
 
Czy sprawdzi się Rose jako Mama?
Czy Liam,będzie próbował coś namieszać?
Czy ktoś z Seattle będzie chciał zobaczyć się z Rose?
To wszystko w najbliższych rozdziałach :)
Gorąco! Zapraszam do czytania :)


NEXT ---->  18 - 20 SIERPNIA!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz